- autor: wdajabex, 2011-05-08 13:52
-
Identycznym wynikiem co potyczka z rundy jesiennej skończyło się spotkanie w Warlubiu z tamtejszym Startem. Również tak samo jak na jesień bramka wyrównawcza padła w doliczonym czasie gry ale tym razem to nasza drużyna ją zdobyła a konkretnie Wojtek Ratkowski.
W galeri jest już kilka zdjęć z tego spotkania.
Widowisko które stworzyły oba zespoły było spektaklem twardej , zdecydowanej męskiej gry czego wynikiem było już 5 minucie odesłanie na karę 3 minut naszego kapitana Miłosza Kaweckiego. W 13 minucie Trener Piotr Grajewski musiał już dokonać pierwszej niezamierzonej zmiany ponieważ groźnie wyglądającej kontuzji uległ nasz bramkarz Daniel Semrau który przy wyjściu do piłki został bezpardonowo faulowany. Jego miejsce miedzy słupkami zajął Błażej Bogdański. Po tym zajściu w nasze szeregi wkradła się jakaś ospałość , brak dokładności , brak walki i zdecydowania. Zawodnicy Startu wykorzystali to idealnie bo w 27 minucie Brajan Graczyk traci piłkę w odległości ok. 25 metrów od naszej bramki. Zawodnik gospodarzy natychmiast uruchomił swojego partnera na lewej flance który bez najmniejszych problemów umieszcza piłkę w siatce obok bezradnie interweniującego bramkarza. Takim wynikiem kończy się pierwsza połowa w której stroną dominującą na pewno był zespół Startu. My z wyjątkiem strzału nad poprzeczką Kamila Bonny niczym nie zagroziliśmy ekipie Trenera Michała Zarembskiego.
Po przerwie Trener dokonuje od razu podwójnej zmiany . Za Michała Iglińskiego pojawia się na boisku Wojtek Ratkowski a za Macieja Sykułę wchodzi Patryk Kotala. Z minuty na minutę widzimy zupełnie inaczej grający zespół. Gołym okiem widać że przy naszych atak dużyna gości opada z sił i co rusz pytają się tylko sędziego ile jeszcze do końca , grają na czas. Gra na czas jest to element taktyki więc mają prawo tak grać a już mistrzem „czasówki” był bramkarz Startu. Czekał , czekał a gdy któryś z naszych podbiegał do niego to ten się rzucał na piłkę i leżał. My jednak kontynuujemy obraną strategie która ma doprowadzić nas do remisu. Akcja za akcją kontra za kontrą . Trener przesuwa Jakuba Kapele z obrony do ataku. Gramy trójką w obronie. Wprowadza kolejne zmiany. Za Jakuba Przesmyckiego wchodzi Bruno Bronisławski który wprowadza ożywienie na prawej stronie. Wybija ostatnia minuta meczu i sędzia zawodów pokazuje że dolicza 2 minuty. W tym czasie My mamy rzut rożny , potem drugi i wkońcu doprowadzamy do wyrównania ! Brajan Graczyk wrzuca piłke z rzutu rożnego w pole karne gdzie Miłosz Kawecki wykłada ją Wojtkowi Ratkowskiemu a ten w potwornym zamieszaniu kieruje ją do bramki. Sędzia zawodów już nie wznawia gry od środka. Nasi zawodnicy zadowoleni że w końcu udało się wyrównać padają na murawę wykończeni tą piorunującą końcówką spotkania. Brawo chłopacy . Udowodniliście że jesteście bardzo dobrze przygotowani do sezonu pod względem wydolnościowym jak również i to że potwierdziła się stara piłkarska zasada……. Dopóki piłka w grze !